Leżałam na łóżku i rozmyślałam, nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a, był on od mojej przyjaciółki, Tracy a jego treść brzmiała mniej więcej tak : Hejka [T.I], jest impreza, u mojej znajomej, dzisiaj, o 21:30, może się wybierzemy? . Ja ucieszyłam się, bo uwielbiałam różne dyskoteki, byłam duszą towarzystwa. Odpisałam przyjaciółce, ale wcześniej spojrzałam która godzina, dochodziła 20, więc nie miałam wiele czasu na przygotowania. Poszłam się umyć. Cały czas myślałam o moim chłopaku, Max'ie, który jest członkiem popularnego zespołu, The Wanted, który nagrywa nową płytę więc mamy mało czasu dla siebie. Biedak, ma tyle pracy, kiedy ja sobie wychodzę na imprezy.
O 21:15 byłam już gotowa, ubrałam to, włosy rozpuściłam, wyprostowałam i zrobiłam dość mocny makijaż, lubiłam takie klimaty. Po chwili usłyszałam klakson przed moim domem, to na pewno Tracy. Przywitałyśmy się i ruszyłyśmy. Jechałyśmy jakieś 10 minut. Weszłyśmy do środka, okazało się, że nie znam większości ludzi na tej imprezie. Szkoda, ale przydadzą mi się jakieś nowe znajomości... Tracy zauważyła jakichś swoich znajomych i poszła do nich, więc ja ruszyłam w stronę barku. Zamówiłam drinka, kiedy go wypiłam, postanowiłam stanąć przy ścianie i poszukać wśród tłumu, może znajdę kogoś znajomego - pomyślałam. Po drodze zauważyłam obściskującą się parę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ten chłopak. To był.. mój chłopak. Podeszłam do nich by się upewnić. Tak, to na pewno był on. Miałam ochotę na niego nakrzyczeć, ale przez bardzo głośną muzykę, i tak by nic nie usłyszał. Kiedy mnie zauważył, szybko odepchnął tamtą laskę i chyba próbował mi to wytłumaczyć, ale to bez różnicy bo i tak nic nie słyszałam. Pokazałam mu to jakoś gestami, więc pociągnął mnie za ramię w stronę wyjścia. Kiedy mogliśmy już spokojnie porozmawiać, zaczął gadać, że ta dziewczyna się do niego przykleiła i takie tam, ale ja widziałam, że kłamał. Powiedziałam mu prosto w twarz, że mu nie wierzę i że to koniec. Parę łez spłynęło mi po policzkach. Odwróciłam się i podążałam w stronę drzwi. -I tak mi się już znudziłaś!- usłyszałam jeszcze za sobą, jak ja mogłam chodzić z tym dupkiem- pomyślałam. Postanowiłam mimo wszystko dzisiaj się dobrze bawić. Max też wrócił do środka, od razu podszedł do tej dziewczyny i znowu się miziali. Czyli, że za bardzo się nie przejął tym, że przed chwilą zerwaliśmy. Pokażę mu co stracił-pomyślałam. Podeszłam do barku, wypiłam kilka drinków, co tylko dodało mi odwagi. Wyszłam na środek parkietu i zaczęłam tańczyć, na prawdę seksownie. Od tyłu podszedł do mnie jakiś chłopak. Nie przejmowałam się tym, to nawet lepiej. Rozglądałam się, i zauważyłam, jak Max co chwila lekko na mnie spogląda. Chyba jest troche zazdrosny. I taki jest mój cel. Nagle rozbrzmiała wolna piosenka. Obróciłam sie przodem do mojego partnera i dopiero teraz zdałam sobie sprawę z kim tańczę. To był Harry Styles. Ten Harry Styles, z One Direction. Przy Max'ie musiałam udawać, że ich nie lubie, bo ich zespoły ciągle rywalizowały, ale tak na prawdę byłam directionerką już kilka lat. W sumie to się z tego ucieszyłam, bo przez to, ze tańczę właśnie z Harrym, na pewno będzie bardziej zły. Kołysaliśmy się w rytm wolnej muzyki, coraz bardziej zbliżając do siebie nasze twarze. Dzieliły je już tylko milimetry. Dotknęliśmy się lekko wargami, po chwili pogłębiliśmy pocałunek. Było wspaniale. Postanowiliśmy wyjść na taras, by trochę odetchnąć. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, okazało się, że mamy dużo wspólnego. Zauważyłam, że Max wchodzi na taras. -Szybko, pocałuj mnie- szepnęłam do loczka-Okej-odpowiedział uśmiechnięty i po chwili obściskiwaliśmy się. Max na szczęście to zauważył. Wkurzył się i wszedł z powrotem do środka.
- O co ci chodziło?-zapytał zdezorientowany Harry.
- O nic, po prostu chciałam cię pocałować.-skłamałam.
On nic nie odpowiedział tylko dziwnie na mnie spojrzał.
- Idziemy tańczyć?-zapytałam chcąc zmienić temat.
-Tak, jasne.
Poszliśmy trochę potańczyliśmy, potem wypiłam jeszcze kilka drinków i... urwał mi się film.
***
Obudziłam się rano podniosłam do pozycji siedzącej i rozejrzałam po pokoju, który okazał się nie być moją sypialnią. Nigdy wcześniej nie byłam w tym pomieszczeniu. Było ładne, nowoczesne, panował w nim ład i porządek, oprócz ciuchów na podłodze. Moich i.. no właśnie, kogo? Oglądają pokój chyba pominęłam to, że ktoś leżał obok mnie, to był... Harry. Jeszcze spał. Ja postanowiłam, że po cichu wstanę, ubiorę się i wyjdę.
Kiedy uchyliłam drzwi, te trochę zaskrzypiały,przez co loczek się obudził.
-Hej skarbie, gdzie się wybierasz? - spytał, swoim zachrypniętym oraz zaspanym głosem.
Skarbie? Co się wczoraj stało?-pomyślałam. I jak na życzenie, wszystko zaczęło mi się przypominać. Kiedy wypiłam te drinki, zaczęło mi trochę odbijać, długo jeszcze tańczyłam z Harrym, później pojechaliśmy do niego(co najwyraźniej sama zaproponowałam) i zrobiliśmy to.
-Ja... szukałam łazienki- powiedziałam.
- Pierwsze drzwi po lewej-powiedział.
Weszłam do pomieszczenia, poprawiłam makijaż i trochę się uczesałam. Wróciłam do sypialni, w której zastałam ubranego już Harrego, trzymającego w ręku mój telefon, wyraźnie był wściekły. Podał mi urządzenie. Na ekranie był SMS od Tracy, który musiał przyjść kilka minut wcześniej jego treść brzmiała: [T.I.], nieźle ci wczoraj poszło, i to jeszcze Harry Styles! Max był na prawdę nieźle zazdrosny!Teraz na pewno będzie błagał cię o wybaczenie, i już nigdy cię nie zdradzi. Powodzenia!! Tracy xx .
- Czyli tylko po to ci byłem potrzebny?! Żeby twój chłopak był zazdrosny?! I pomyśleć, że na prawdę coś do ciebie poczułem! Ty... ty dziwko! - wykrzyczał wściekły. Było mi tak głupio.
-Harry, to nie tak!- próbowałam tłumaczyć- To już nie jest mój chłopak!
-To niby jak?!
- Bo on mnie wczoraj oszukał i zdradził! I ja z nim zerwałam! I może rzeczywiście na początku chciałam, żeby był zazdrosny, ale...-nie dokończyłam, przerwał mi:
-Czyli po to była ta akcja z pocałunkiem na tarasie?! Jaki ja byłem głupi!
- Ale potem na prawdę się w tobie zakochałam-powiedziałam cicho.
- I ja mam ci teraz wierzyć ?
- Nie musisz-powiedziałam ze łzami w oczach i wybiegłam z jego domu. Na moje nieszczęście padał deszcz.
- Ale wierzę-usłyszałam za swoimi plecami, odwróciłam się i uśmiechnęłam. Zawiesiłam ręce na jego karku.
-Wiesz, że zawsze marzyłem o pocałunku w deszczu?- zapytał z uśmiechem. Ja nic nie odpowiedziałam, tylko go pocałowałam.
Hejka! Jak Wam się podobał mój kolejny imagin? Przepraszam, że nie dodałam go wczoraj, ale trochę nie miałam czasu,a dzisiaj naszła mnie taka wena. Macie jakieś specjalne zamówienia?
~Igaa ♥
Ojejuuuu *.*
OdpowiedzUsuńCudowny :)
Pozdro ~Miśkax3
Świetny!
OdpowiedzUsuńwpadnij, http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/
Jeej :D Lofciam tego bloga :*
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://onedirection-with-me.blogspot.com/
boskie boskie boskie. niesamowicie piszesz . zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ mile widziane komentarze :)
OdpowiedzUsuńcudowny blog *0* zapraszam również do nas : http://thelittleimagineaboutharry.blogspot.com/ dopiero zaczynamy i przydałaby nam sie pomoc :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ;3 już któryś raz go czytam i dalej mi się nie znudził, świetnie napisany ^^
OdpowiedzUsuńJeśli masz chwilę, zapraszam do mnie
imaginy-1dbyme.blogspot.com
46 yr old Senior Editor Harlie Doppler, hailing from Vancouver enjoys watching movies like My Gun is Quick and Knife making. Took a trip to Laurisilva of Madeira and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. ten link
OdpowiedzUsuń